"Arabska noc [...] ma w sobie ten żar"


Aktualizacja 19.05.2020:
Kochani, niedawno nawiązałam współpracę z Legimi. W związku z od teraz w każdym wpisie znajdziecie link, dzięki któremu będziecie mogli kupić daną pozycję właśnie w tej księgarni. Oczywiście, nie musicie tego robić, jednak, gdybyście zechcieli, byłby to dla mnie miły prezent od Was.


Na cykl książek Alwyn Hamilton  natrafiłam dzięki poleceniu jednej z booktuberek. Przekonywała ona, że Buntowniczka z pustyni oraz jej kontynuacja to doskonały wybór dla tych, którzy kochają przygodę doprawioną odrobiną tajemniczości charakterystycznej dla Baśni z tysiąca i jednej nocy.




  Tytułowa bohaterka  - siedemnastoletnia Amani -  marzy, by wyrwać się spod kurateli surowego wujostwa i rozpocząć życie na własny rachunek. Wykorzystuje więc swe umiejętności dla zdobycia pieniędzy na ten cel. Seria przypadków sprawia jednak, że zostaje wplątana w rebelię, która być może zmieni jej życie. Niby nic szczególnego,  opis, jakich wiele, w końcu każda powieść fantasy jest równocześnie powieścią drogi.

 Co zatem sprawia, że historia snuta przez Alwyn Hamilton pochłania na długie godziny, a dodatkowo zostaje w pamięci? Przede wszystkim sami bohaterowie. Sięgając po Buntowniczkę z pustyni z pewnością nie spotkacie irytująco płaskich, jednoznacznych idoli ani też na wskroś przesiąkniętych złem czarnych charakterów. Ludźmi z kart powieści targają zwykłe namiętności, bywają rozdarci między wyborem korzystnym, a słusznym, miewają problemy z nazwaniem emocji i podejmowaniem decyzji. Wszystko to sprawia, że utożsamienie się z nimi, a przynajmniej obdarzenie ich jakimiś uczuciami, przychodzi czytelnikowi z łatwością.

 Świat przedstawiony to z kolei mieszanka westernu i Baśni z tysiąca i jednej nocy. Akcja toczy się wartko, rozgrzewa jak pustynne słońce, chwilami zaskakuje i niebezpiecznie pochłania niczym burza piaskowa. Intrygi i spiski zawiązywane przez bohaterów przywodzą na myśl haremowe rozgrywki rodem z sułtańskiego pałacu, a  sposób narracji działa podobnie do mieszanki  orientalnych przypraw, dodając całości pikanterii i aromatu.

 Jeśli zatem szukacie lektury, która choć na chwilę przeniesie Was z dala od zimowych krajobrazów za oknem,  Buntowniczka z pustyni  będzie doskonałym wyborem.


Komentarze