Plagi (nie) egipskie




Aktualizacja 19.05.2020:

Kochani, niedawno nawiązałam współpracę z Legimi. W związku z od teraz w każdym wpisie znajdziecie link, dzięki któremu będziecie mogli kupić daną pozycję właśnie w tej księgarni. Oczywiście, nie musicie tego robić, jednak, gdybyście zechcieli, byłby to dla mnie miły prezent od Was.




Kiedy król zapadał na zdrowiu, w Królestwie Polskim wybuchała prawdziwa panika
a chorób nasi władcy przechodzili niemało. Musiało więc Królestwo nieraz drżeć w posadach!
    Karolina Stojek-Sawicka w publikacji Plagi Królewskie drobiazgowo analizuje stan zdrowia dynastii Jagiellonów i królów elekcyjnych.

Liczne odwołania do źródeł, takich jak zapiski kronikarzy, czy wykazy towarów zakupowanych przez pałacową służbę pozwalają mieć wrażenie, że "zaglądamy królowi do talerza". Ale nie tylko! Podglądamy też sytuację w alkowie i w pokojach królewiąt! To niepowtarzalna okazja, by zweryfikować swoje dziecięce marzenia.
    Która z Was, drogie Czytelniczki nie pragnęła być królewną? albo który z Was, Panowie, dzielnym rycerzem w lśniącej zbroi?
Powiem otwarcie:  po przeczytaniu Plag Królewskich  porzucicie średniowieczne tęsknoty i, jak ja, zaczniecie błogosławić  współczesność, choćby za świadomość higieniczną, a już na pewno za wynalezienie ogrzewania z termostatem!
    Książka  Sawickiej nie jest co prawda powieścią, jednak czyta się ją z zapartym tchem. Osobiście, jako miłośniczka historii, pochłonęłam ją wyjątkowo szybko.  Stało się tak dzięki zręcznemu balansowi pomiędzy wiernością faktom, kronikarską dokładnością, a tworzeniem klimatu rodem z legend.  Ogromnym atutem jest również wyważony styl autorki. Pozwala on zapoznać się z tekstami źródłowymi i opiniami historyków, nie przytłaczając jednocześnie naukowością wywodu.
     Plagi Królewskie  polecam nie tylko fanom czasów Królestwa Polskiego, ale i tym, którym dzieje naszego państwa wydają się nudne, a postaci władców zupełnie papierowe - gwarantuję, że takie nie są!




Komentarze